|
rodzinne forum JJ Family i nie zmienia się nic...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Sob 22:52, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hejka babeczki
No nie tyle czasu po świętach i sylwestrze a tu nikogo nie było?! Ej no pochwalcie cię jak je spędziliście.
I co u was słychać?
Ja w poniedziałek wróćiłam z Kubą ze szpitala bo dopadła go ta grypa jelitowa i dosć cieżko go mordowało, biedaczek był baaardzo słabiutki, ale dostał 3 kroplówki i odzyskał siły. Bardzo przeżył też psychicznie pobyt w szpitalu mimo, że byłam razem z nim.
Dziś już jest ok, szaleje i dokazuje jak dawniej, prawie nie pamięta już, że był w szpitalu.
A jaki ma apetyt!!!!! Non stop coś je, naprawdę nie ma minuty by czegoś nie jadł!
Mam nadzieję, że was nie dopadło to paskudne choróbsko, bo u mnie to epidemia panuje, w szpitalu brak ażHej kochana, oj działo się u nas. W poniedziałek wróciłam z Kubą ze szpitala, dopadłą go grypa jelitowa,bardzo był chory ale już jest ok.
Dziś po nim śladu nie widać, ze był taki słabiutki, znów łobuziakuje i dokazuje na całeko.
Bardzo przeżył ten pobyt emocjonalnie ale dziś jest już ok, najgorsze były dwa dni po szpitalu.
A jaki apetyt mu dopisuje, wierz mi dosłowinie nie ma ani minuty by czegoś nie jadł, non stop ma coś w buzi i pogryza sobie.
Ja dziś jestem padnięta, ale tak przyjemnie bo wypucowałam od a do z caluśki dom, łącznie z myciem okien i zmianą firanek. Tak świeżo i przyjemnie teraz pachnie, a po tej chorobie to aż się prosiło, bo wzięło u mnie wszystkich, mężą, teściów i moją mamę.
A co u wa słychać? Mam nadzieję, ze ta paskudna choroba was ominęła.
Pozdrawiam cieplutkojsc na pediatrii, w pokoju zamiast sama to z inną mamusią byłam, szok normalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Doreen
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 11:51, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie!
Jej Sylwester.... faktycznie nic się nie chwaliłyśmy a to tyle już czasu minęło. U mnie było ok. Po raz pierwszy spędziłam sylwestra w pubie, bo do tej pory to zawsze w domu (u siebie albo u kogoś). Ale muszę przyznać, że bardzo mi się podobało Wytańczyć się nie wytańczyłam bo muzyka zachęcała raczej do siedzenia hehe ale co tam.
Co do tej epidemii to u nas w Poznaniu też szalała. Mnie na szczęście ominęła ale parę osób z mojego otoczenia chwyciło to paskudztwo...
Janetko a jak tam Kubuś? Już cię przerósł?
Po dzieciach to najszybciej się widzi jak ten czas ucieka. Mi ostatnio dosłownie przecieka przez palce... ale to pewnie dlatego że dużo się dzieje. W sobotę się wyprowadzam! Może nie ma się czym chwalić bo to nie jest to o czym marzyliśmy (będziemy mieszkać z "teściową"), ale na chwilę obecną nie ma innej opcji. Zaczęliśmy już robić remont, bo stwierdziłam że skoro mam tam mieszkać i czuć się jak u siebie to muszę wszystko pozmieniać po swojemu
No i wskrzesiły się plany ślubne Jak się uda to będzie to jeszcze 2009 rok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Śro 14:10, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hejka
Kurcze chyba już żadna z nas tu nie zagląda
Dorotko i jak ze ślubem? Będzie w tym roku? A jak tam przeprowadzka? Już na "swoich pokojach"?
Kuba prawie przerósł mierzy połowę mnie prawie. na razie mało mówi tak zrozumiale, ale na migi rewelacyjnie I przechodzi bunt dwulatka .......
Poza tym u mnie dużo się zmieniło bo ...... otworzyliśmy sklep Firma się rozwija powolutku. Z tego tytułu często jestem poza domem i tęskno mi do Kuby, jego zas rozpuszczają dziadki.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Czw 11:40, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kobitki wysłałam Wam zaproszenia, bo jakoś tak kontakt się urwa, kiedyś godzinami pisałyśmy to na jednym to na drugim forum - mimo, że obowiązków nie było w cale mniej.
Ja sama ze wstydem przyznaję, że długo tu nie zaglądałam. Ale szkoda by było zerwać kontakt, w końcu tyle razem "przeszłyśmy".
Może uda się wskrzesić znów to forum i będziey się częściej tu spotykać
Co wy na to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:41, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Byłoby miło gdyby forum znowu ożyło, gdyby udało nam się reaktywować opowiadanie, z którego wielokrotnie boki zrywałyśmy
Janet pomysł z przypomnieniem o forum bardzo dobry, mam nadzieję że okaże się strzałem w dziesiątkę Jaki sklepik otworzyliście? Jak Kuba poza tym, że urósł?
U mnie dużo się dzieje Rozstałam się z Mateuszem, z którym zdjęcia wcześniej wrzucałam, jakoś nam si niestety nie ułożyło, a raczej on zrezygnował z jakiegokolwiek starania się. No i rozstanie z tego wyszło. No, mimo początkowego tragizmu i ponad półrocznego przeżywania wszystko się ułożyło i jakoś do przodu sobie idę Wziełam na siebie więcej obowiązków. Jestem przewodniczącą Studenckiego Zespołu Promocyjnego i promuję ze studentami naszą uczelnie. Poza tym dalej żegluje, zeby było śmieszniej na jachcie którym opiekuje się Mateusz. No ale już rozmawiamy i jest normalnie, w miarę Poza tym zbliża się ku końcowi moje szkolenie wojskowe Niestety w czerwcu rozstanę się z mundurem moro, a szkoda bo przyzwyczaiłam się do niego Poza tym pogoda jest świetna i chce się żyć
Dorotko jak z tym ślubem? Już przeprowadzona?
Mati, Mała? A z Wami co? :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Pią 10:45, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Och jak super, że przyszłaś!!! Pierwszy oddzew - nie jest tak źle hihi.
Marinuś życie biegnie dziwnymi ścieżkami a ta jedyna miłość nadchodzi w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy zazwyczaj myślimy, że nas chyba omineła - mówię z własnego doświadczenia.
Kiedyś z zazdrością patrzyłam na koleżanki, co rusz to jakas wychodziła za mąż, rodziła dzieci a ja sama jak palec w dodatku trzydziecha zblizała się wielkimi krokami..... Aż w końcu zupełnie niespodziewanie bach i ciach i teraz mały rozdartek za mną lata i woła "mamaaaaaa"
Ty młoda, piękna - ciesz się życiem póki możesz bo potem to już tylko pod górkę
Sklep prowadzimy z art instalacyjnymi - wod, kan co, gaz, wkręty, takie małe obi, narzędzia itp, oraz upominki - ale nie takie typowe tylko śnmieszne np cyce antystresowe, koszulki ze śmiesznymi napisami, takie jajcarskie na 18stki i inne okazje, oraz świece ozdobne nie zapachowe ale takie eleganckie - to moja działka eksperymentuemy z tym
Od marca nam się to kula, na razie jako tako, choć idzie coraz lepiej, do tego od 5 lat nam sie kręci firma instalacyjna (zakładanie rurociągów, co, przyłącza itp) więc nie jest źle.
Brak mi mocno czasu jaki spędzałam z Kubą, bo teraz mamy go znacznie mniej. Wprawdzie razem się budzimy i jemy śniadanko, ale potem wybywać muszę (bo na pracownika nas nie stać, bo włożyliśmy wszystkie oszczędności w rozwiniecie tego interesa), czasem tato przychodzi mój na 15 więc wtedy jadę do mojego pupusia.
Poza tym, że przechodzi bunt dwulatka jest rozkoszny, dla mnie najpiękniejsze, najzdolniejsze dziecko świata Niczego nie potrafie mu odmówić, ale czasem musze bo wiem, że wtedy wszedłby mi na głowę.
Kurcze bycie mamą jest trudniejsze niż początkowo myślałam a powiedzenie "małe dzieci mały kłopot - duże dzieci duży kłopot" u nas się już sprawdza Dyscyplinę trzeba trzymać a najchętniej bym mu na wszystko pozowliła.
Poza tym cały mój swiat zamknąl się wokół niego, wiadomo czasowo ograniczona jeste bardziej a koleżanki, które są wolne tego nie potrafią zrozumieć i czasem pójśc mi na rękę jeśli chodzi o nasze spotkania - zazwyczaj umawiają się na 18, podczas gdy ja o 19 już Kubie kolację robie bo o 20 się kąpiemy.
Przykro mi z tego powodu, bo byłyśmy zgraną paczką a teraz taka znieczulica. Urodzenie dziecka czasem odcina od znajomych - jeśli stawia się dziecko na pierwszym miejscu, co ja czynię.
Teraz mam więcej znajomych wśród innych mam - które czasowo potrafią się dogadać bo wiedzą jak to jest. W dodatku wprowadzili się nowi sasiedzi do domu obok nas, młode małżeństwo z córeczką w wieku ok 4 latek i synkiem rocznym - co mnie cieszy bo Kuba nie będzie sam na ulicy tylko będzie miał towarzyszy zabaw. Już się poznaliśmy, więc chyba będzie ok.
Ale czasem zwyczajnie brak mi rozmów o czyms innym niż tylko o kupkach, zaparciach, zupkach, spaniu i mleczku, nosku, katarku itp. Chociaż mam obawy czy jeszcze potrafię rozmawiać na inne tematy skoro nie mam zupełnie czasu na swoje hobby czy czas dla siebie....
Uff ale się rozpisałam - mam nadzieję, że Wy też podzielicie się swoimi przeżyciami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Janet dnia Pią 10:50, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mari
Enji Neko
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z morza
|
Wysłany: Pią 15:20, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Oooo no proszę Super, że interesik Wam się rozwija Powiadasz, że cycki antystresowe masz o dla facetów fajnie, a co z dziewczynami? Czy jakiegoś antystresowego penisa masz w asortymencie?? Fajnie, że wszystko się układa powolutku. Co do koleżanek to cóż, widać nie potrafią zrozumieć, że w pewnym momencie piorytety są inne. A czy one mają dzieci? Być może stąd wynika właśnie ich znieczulica?
Kuba rośnie jak na drożdżach, nie mogę uwierzyć że ma już dwa latka. Przecież jeszcze niedawno razem z Tobą przeżywałyśmy ciąże... A tu proszę. Mężczyzna "nam" rośnie.
Co do mnie to wiem, nie ten to inny, nie inny to inniejszy, nie inniejszy to zakon Przynajmniej tak mi koledzy powtarzają A tak na poważnie to trudno się mówi, jak nie ten to będzie inny. W sumie to można powiedzieć, że jest inny. Tyleże to juz zupełnie poplątana sytuacja i czekamy jak to wszystko się rozwinie. Póki co nie narzekam, choć czasem szkoda mi tego co było. No, ale wychodzę z założenia, że najlepsze wciąż musi przyjść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Doreen
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 10:40, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hej!!!!
Brawo Janetko za mobilizację!! Tego nam było potrzeba
Gratuluję założenia sklepu! nie ma to jak pracować na swoim - to najlepsza inwestycja A z czasem może kogoś zatrudnicie i nie będziesz musiała rozdzielać czasu pomiędzy dom i pracę. Chociaż z drugiej strony Kubuś nauczy się więcej samodzielności jak nie będziesz z nim 24h/7.
A koleżankami to się nie przejmuj! Pewnie zrozumieją jak same założą rodzinę. A póki co możesz się zaprzyjaźnić z innymi młodymi mamuśkami, najważniejsze to mieć wspólne tematy i co z tego że tematem tym są kupki i pieluchy
Mari no no podziwiam! Przebywać w obecności byłego to nie lada sztuka.. nawet jeśli uczucie umiera to jednak jakiś sentyment pozostaje. Ale dobrze, że nie rezygnujesz z tego co dla ciebie istotne i realizujesz swoje pasje
Właściwy facet na pewno się znajdzie w swoim czasie
A u mnie właściwie to żadnych nowości.. Jestem już przeprowadzona, ale o tym już wiecie I powiem wam, że ta przeprowadzka to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć Wreszcie mogę odetchnąć wolnością. Nie żeby moi rodzice byli jacyś straszni... ale teraz czuję taką niezależność której bardzo mi brakowało.
Teraz robimy generalny remont mieszkania, więc ogólnie warunki życiowe są spartańskie, ale jakoś zaciskamy zęby i byle do przodu
A co do ślubu to postawiłam niestety znak "stop"... z wielu powodów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Pon 12:46, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dorotko nawet nie wiesz jak ja bardzo chciałąbym mieszkać sama tzn z rodziną ale bez rodziców, obojetnie czy własni czy teście - bo tak to mimo 30 lat mam wrażenie kontroli - nie tylko wrażenie zresztą jeśli chodzi o teściową.
Ale czasem am to swoje plusy - obiadki dla małego czy męża ona gotuje, mi tato przynosi do sklepu, posprząta mi teściowa, gary umyje. Nie jest źle, małemu popierze i poceruje.
Tylko czasem chciałąbym sobie po domu np bez stanika polatać, no ale coś za coś
Z tym sklepem to kurna taka historia że hej .... Podzieliła naszą rodzinę.
Może zacznę od początku (swoją drogą dobrze tak mieć komu się wyżalić).
Chodzi o rodzinę męża. Jego chrzestny to brat teściowej, mają dwoje dzieci, syna i córkę, córka ma już dwoje własnych pociech (5 letnią Kasię i dwulatka Krzysia, któy jest chrześniakiem od mojego), a ona jest chrzestną Kuby. I wszystko było ok, dopóki właśnie nie dopwiedzieli się, że mamy sklep.
Zazdrość i jeszcze raz zazdrość...
Teraz w sobotę była ta imprezka w restauracji - 80 prababci od Kuby (czyli babci od tej kuzynki i od mojego męża). Zaczęło się o 13 od obiadu. My dojechali później bo Kuba jeszcze spał.
Zrobili aferę, że Kasiunia nie ma osobnego krzesła i talerza (ile ona może zjeść a za osobę płatne 150zł) oraz nie ma krzesłą dla Krzysia więc oni jada z powrotem do domu. Czujecie to? Tak przy pradziadkach w dniu ich święta. Teściowa im mówi, że krzesło da się przecież dostawić, a chodziło o to by przecież pradziadek nie musiał tyle płacić bo przecież dzieci tyle nie zjedzą. Z wielką łaską zostali.
Jak my przyjechali to oliwy do ognia dodałam ja w sumie na samym wstępie...... bo pomyślałam i wzięłam ze sobą fotelik dla Kuby (wieci takie krzesełko do karmienia).
Chrzestna nawet nie przywitałą się z Kubą, nie uśmiechnęła do niego, ba totalna ignorancja nie patrzyłą się, nam cześc nie powiedziała - bo się ośmieliliśmy nie wielbić jej dzieci!! A powszechnie wiadomo też, że prababcia przepada za Kubusiem i on jest ich oczkiem w głowie. Więc kolejny minus u nich mamy.
Wiecie wszystko rozumiem, no ok, ale na dziecku się to odbić nie powinno.
Potem był taki motyw, że nie wzięłąm zabawek Kubie a on się chciał pobawić pieskiem od Krzysia, bawił się tuż obok swojej chrzestnej - nawet się nie odwróciła (bokiem siedziałą) a wręcz plecami się odkręciła.
Ja zaraz pojechałam do domu po zabawki (niedaleko to było) a w tym czasie Krzyś wyrwał Kubie zabawkę, Kuba w płacz a Monika do swojego synka "Bierzesz pieska się bawić, tak?" i poszła a Kuba płacz bo nie rozumie czemu on nie mógł się bawić, moja mama go jakoś uspokoiła a ja zaraz wróciłam z zabawkami.
I co? I Krzyś i Kasia doskoczyli do nich i chcieli zabrać - a Kuba se nie dał.
To zaś brat od tej Moniki ze swoją dziewczyną do Kuby "Nie podzielisz się"
A ja na to "Ktoś wcześniej nie chciał się dzielić swoimi zabawkami".
Monika jeszcze była zazdrosna jak mnie mąż objął, bo oni ze swoim chyba nie wymieniają takich czułości, albo gryzło ją że nam się układa.
Normalnie mam dość rodziny. Z jedną ciotką z mojej strony nie gadamy (siostra mojej mamy) bo obraza majestatu była jak miałąm ślub w Rożnowie w górach, bo się ośmieliłam mieć swój wymarzony ślub a nie oklepany jak jej córa, ba ośmieliłam się wyjść za mąż szybciej niż jej syn a według niej miałąm zostać starą panną do wyśmiewania, a tu nawet urodziłam szybciej niż jej dzieci.
Potem dziadek chciał mi dać pole - oj tego było jej za dużo. Podziękowałąm wszystkim pięknie i kupiliśmy działkę w Żywcu, budowlaną od razu a tamto to byłą rolna.......
Jej córa a moja kuzynka była ostatnio u nas "na kawie" ale szczerze to nie będę już utrzymywać kontaktów. Zmieniła się totalnie, że nie pogadasz. A kij jej w oko.
A jak się dowiedziała, że mamy sklep to chryste myślałam, że mnie zasztyletuje wzrokiem....
A teraz ci zaś od męża strony. Dlaczego to, ze ktoś się rozwija i próbuje do czegoś dojść tak innych kole w oko, zamiast się cieszyć wspólnie to zawiść nieziemska.
A my przeca biedniejsze teraz niż mysz kościelna bo wszystko zainwestowane w towar a nim się nam to zwróci to ho ho. No ale im się wydaje, że jak sklep to od razu mamy miliony..... A my na razie więcej tu dokładamy niż z tego mamy....
Ale szlag mnie normalnie trafia.......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Doreen
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 11:43, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ale Janetko ja nie mieszkam sama. Mieszkam razem z moją "teściową" Ale póki co jest ok. Może inaczej by było gdybym była jej synową, a tak no to w nic mi się nie wtrąca... No i na pewno inaczej by to wyglądało jakbyśmy mieli dziecko, wtedy byłby już poważny powód do wtrącania się. Ale nie zamartwiam się na zapas, będzie co ma być. Jak na razie ani ślubu ani dziecka na horyzoncie nie widać, więc spoko Póki co ten remont robimy i cóż, wszystko wybieramy pod siebie, tak jak nam się podoba, ale tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć jak długo będę tam mieszkać... Ech, ale tak naprawdę uważam, że ważne jest tylko to co jest tu i teraz. Co będzie później to będzie i już
Janet twoja historia naprawdę przeraża! Ale tak to już jest z ludzką zawiścią niestety. Wszystko jest dobrze jak jest ci gorzej albo tak samo. Ale jak już lepiej no to koniec świata. A wiesz, oni się nie zastanawiają ile musieliście zainwestować w ten sklep, zazdroszczą samego faktu, że się odważyliście i macie. Hehe pewnie jakbyście zaczęli narzekać jak to wam jest ciężko to wtedy byłoby wszystko ok. A jak milczycie to znaczy, że wam dobrze
Na pocieszenie powiem ci, że takie sytuacje zdarzają się w prawie każdej rodzinie. Moja mama dostała w spadku pewną sumę pieniędzy, podobnie zresztą jak moja ciocia (czyli jej siostra), ale kolejna ciocia (ich siostra) nie dostała nic. I co – wielka obraza i awantury. Zerwała kontakty! A co niby one temu winne? Przecież to nie one pisały spadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Loienn
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:34, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
cześć dziewczynki:*
wiem,wiem,wiem ostatnia odpowiedziałam na zbiórkowe ogłoszenie Janetki,ale na małe usprawiedliwienie powiem,że mam praktyki,jestem chora i kończę praktyki dydaktyczne,czyli męczę się ucząc studentów i jeszcze nie zaczelam pisac pracy mgr i robić do niej badań
Janetko,dziewczyny mają rację-Kubuś rośnie jak na drożdzach i taki z niego przystojniak,że aż się nie opędzi od dziewczyn;> co do rodziny a raczej pseudo-rodziny to się nie przejmuj tylko zlewaj to-u mnie jest tak samo,zawiść,zazdrość no szkoda mówić.
i wogóle to podaj adres tego Waszego sklepu? czasem trzeba kupic jakies prezenciki to po co u obcych jak mozna u rodzinki;>a nie macie jakiś rzeczy na panieński?bo muszę przygotować na sierpień kolezance:D
co do mnie,to podtrzymuję to co napisałam na wstępie:D dużo się nie wydarzyło więcej i narazie spokojnie żyję z dnia na dzień z myślą,że kończę jakiś etap i muszę iść do pracy:( przeraża mnie to bardzo
no a za 3 tygodnie jest nasza rocznica:Dto jest najpiękniejszy aspekt zbliżających się dni:D mamy zaplanowany romantyczny weekend w krakowie i już się nie mogę doczekać tak jak wyjazdu do disneylandu w lipcu:D co prawda Marcin się boi karuzel ale go zwiążę i tam zaciągnę no i romantyczne zwiedzanie paryża,no już bym chciała lipiec:D
lecę,bo na 7 do szpitala na praktyki znowu:/
buziaki:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janet
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy
|
Wysłany: Pią 15:56, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Martuś hihi wcale ostatnia nie odpowiedziałaś bo Malutka sie wogóle jeszcze nie pojawiła
Dorotko własnie tak jak to z Twoją mama i ciociami tak i mu nie jest. Co do weseliska to jak wam tak dobrze to czemu ma tak nie zostać? No i super, że "teściowa" się nie wtrąca do was. To dużo daje.
Mati a ja kurcze jakby nie NK to bym nie wiedziała, że w serduszku kogoś masz bo się nic nie chwalisz (albo ja taka do tyłu jezdem )
No to opowiadaj która to rocznica? Ja na swoją to pewnie zaszaleję zamiast położyć sie o 21 to pójde spać o 23 ha!
A na panieńskie mam tego dość dużo hihi, i śmieszne deseczki, i sexy fartuszki i hit sezonu - czyli co najbardziej idzie na tego typu imprezy - byczek erotoman hihi włączasz skubańca a on ryczy a potem odsłania swój skarb, który pręży się i trzęsie hihi:D kupa śmiechu przy tymu A to mówisz, że będziesz w okolicy i mnie odwiedzisz? Jupi!!!!!
A u mnie nic nowego, interes sie kula jakoś, Kuba zaliczył wczoraj dwa wypadki - przywalił se huśtawką w brodę a drugi raz to upadł na beton i obdarł sobie łokieć, bidula moja ale słowa powoli nie zna, taki podziczały. Leci i jakby nie ściany to by wogóle się nie zatrzymywał, chyba nie ma hamulców
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:41, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Zawiść jest często spotykana ostatnimi czasy, niestety. Nie da się na to nic poradzić tylko trzeba iść dalej przed siebie nie zważając na takich ludzi bo oni jedyne co chcą to zniszczyć. Takich ludzi nie lubimy
Janet to ciekawy asortyment masz w sklepie Ponowię pytanie o jakiegoś antystresowego penisa, posiadasz coś takiego w swoim sklepiku? :> Kubę to teraz trzymać musisz na smyczce Bo inaczej ściany Ci w domu poprzestawia i co wtedy będzie
Super, że u Dorotki się dobrze układa Wesele do szczęścia nie potrzebne A skoro tak jest dobrze, to po co cokolwiek zmieniać? Fajnie masz, że "teściowa" Ci się nie wcina. Mojej koleżance wcina się non stop i we wszystkim chce uczestniczyć co ona robi. Żeby było śmieszniej to oni są narzeczeństwem, a nie małżeństwem ale dla "teściowej" to nie jest żadna rodzina. Twierdzi, że skoro ona mieszka u niej to ma prawo wcinać się jak tylko będzie miała na to ochotę. Ostatecznie doprowadziła do tego, że młodzi woleli wynająć kawalerke by tylko pozbyć się ciekawskiej i nadopiekuńczej mamuśki.
Mati cóż to za kawaler? Która rocznica? No i czemu się nie chwaliłaś?? No nieładnie tak, ukrywać przed nami tak ważne fakty Dziewczęta musimy przeprowadzić inspekcję z kim nasza Mati się spotyka Miło czytać, że kolejna z grupy jest szczęśliwa
Fajnie, że forum znów się ożywiło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mari
Enji Neko
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z morza
|
Wysłany: Nie 18:42, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
btw to wyżej to moje dzieło xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Doreen
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 10:00, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hehehe Kuba bez hamulców - no nieźle!! Janetko to ty już żadnego joggingu nie musisz uprawiać
A co do sklepu to myślałaś żeby połączyć to jeszcze z allegro? Wtedy byście mogli takie gadżety sprzedawać na cały kraj
Mati no właśnie - nic się nie chwalisz nam!! Ładnie to tak wszystko dla siebie trzymać? Opowiedz nam coś więcej!
No i zazdroszczę oczywiście tych wyjazdów... My żadnych rocznic nie obchodzimy. Ech, a w tym roku nawet wakacji nie planujemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|